Z domu wyszła Mirabelka po zapytaniu co mi jest pomogła mi wstać i zaporowadziła mnie do salonu. Spytałem sie jej czy może wie jak się tu znalazłem. Odpowiedziała, że odwiozła mnie moja koleżanka z pracy następnie opisała mi ją. Opis pasował idalnie do mojej najlepszej znajomej Basi. Powiedziała jeszcze, że po tym jak wysiadłem uśmiechnięty z samochodu nagle upadłem. Popijając zimną wode opowiedziałem jej o moich ostatnich wspomnieniach z dzisiejszego dnia.
Mirabell poleciła mi zdrzemnięcie się. Może ma racje, może jutro sobie wszystko przypomne..."
~Wiliam
Did
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz